|
KONSERWACJA ZABYTKÓW Forum Konserwacji Zabytków na Śląsku
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeeR
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Wielkie Księstwo Bielszowickie :D
|
Wysłany: Pon 21:00, 15 Sty 2007 Temat postu: Willa Nadleśniczych i inne zabytki w Bielszowicach |
|
|
U mnie na forum Bielszowickim ( [link widoczny dla zalogowanych] ) został poruszony przez jednego usera temat budynku Willi Nadleśniczych mieszczący sięprzy ulicy Na Piaski 50 oto cytat z mojego forum:
forum bielszowice napisał: |
Budynek o którym mowa a którego zdjęcie tu zamieściłem stoi przy ul Na Piaski 50. Jest to Willa w której zamieszkiwali ludzie sprawujący funkcję Nadleśniczych Bielszowic, ( ostatnimi którzy sprawowali ten urząd byli pan Herkner do końca wojny i pan Sadoń do likwidacji urzędu) tak przynajmniej było do momentu kiedy Nadleśnictwo w Bielszowicach zlikwidowano a budynek przejęła KWK „Bielszowice”. Od tej chwili dom ten zamieszkiwały cztery rodziny. Jednocześnie jednak, zaczęła się wprawdzie bardzo powolna ale stopniowa jego dewastacja, nie dlatego że ktoś z mieszkańców celowo go niszczył (oni na ogół dbali o ten dom, tam zawsze był porządek) ale przez coraz to bardziej niedbałą konserwacje ze strony kopalni. Po kilkunastoletnim zarządzaniu budynkiem przez ”Luizę” stwierdzono że dalsze użytkowanie nie jest opłacalne i zadecydowano o wysiedleniu z niego lokatorów.
Obawiam się że Willa na Pioskach może podzielić los budynków: Urzędu Gminy, ochronki, szkoły nr.4 (15) dworca kolejowego, basenu i innych budowli bielszowickich. Których zniszczenie nakazali jacyś nieodpowiedzialni urzędnicy na ogół tylko po to aby pozbyć się kłopotów z naprawą szkód górniczych.
|
Tak nie chcę nic mówić, ale może ktoś wyszedłby poza teren Nowego Bytomia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeeR
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Wielkie Księstwo Bielszowickie :D
|
Wysłany: Pią 12:12, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czy jest jakiś określony kolor elewacji i dachów na ulicy Kasprowicza w Bielszowicach ? W planach jest remont jednego z domków (ocieplenie, wymiana dachu, rozbudowa tylniej części). W tych planach jest też założona wymiana starej, zniszczonej dachówki ceramicznej na stalodachówkę oraz drzwi frontowych na nowe drewniane wraz z zastąpieniem naświetla luksferami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
white
Administrator
Dołączył: 29 Maj 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:39, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za informację. Sprawdzimy willę. Luiza jest znanym szkodnikiem na zabytkowych budynkach.
Ul. Kasprowicza: kolor dachu - naturalny kolor dachówek (czerwony), dopuszcza się blachodachówkę. Pozostałe elementy nie powinny zmieniać walorów krajobrazowych ulicy - prosimy o uzgodnienie projektu.
pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeeR
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Wielkie Księstwo Bielszowickie :D
|
Wysłany: Śro 11:46, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Hm... pisze Pan że "nie powinny zmieniać walorów krajobrazowych ulicy". Przecież to co tam się wyprawia na tej ulicy to istna tęcza.
Przykładowo znajoma była u Pana konserwatora z zapytaniem o dotację na remont dachu. Oczywiście nie ma możliwości dotacji, bo budynek musi być wpisany do rejestru zabytków. Aby wpisać do tego rejestru, należy zgłosić całą ulicę Kasprowicza, budynek przy PCK, oraz kolonię przy Kokota, bo jest to brane pod uwagę jako całość. (oczywiście należy zabrać podpisy i przejśc cała procedurę, a dach grozi zawaleniem, wraz ze ścianą nośną)
To teraz podsumowując:
Mogę zrobić remont budynku, pod warunkiem że dostosuję się do wymogów konserwatorskich, jednak nie dostanę żadnego zwrotu/dotacji na ten remont. A że jestem biednym człowiek i mam przykładowo 2 garaże zapełnione dachówkami w kolorze rażącym zielonym oraz tynkiem w kolorze rażącym różowym, to zrobie remont tymi materiałami.
W końcu na chłopski rozum, jeżeli ktoś ode mnie wymaga aby budynek wyglądał tak jak pierwotnie, powinien pomóc w jakiś sposób (nie tylko duchowo) a nie tylko wyszczególnić co ma mieć jaki kolor.
Mało tego mam brutalny pomysł postawienia sobie garażu, zaraz przy budynku. Idealnie zasłoni mi plac za domem przed oczyma postronnych osób.
Podobno cała kolonia jest pod "ochrona konserwatorską" która bardziej przeszkadza niż pomaga.
P.S. Bez obaw powyższe przykłady są tylko teoretyczne, ale może znaleść się taki osobnik i wtedy nikomu nie będzie do śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Black
Gość
|
Wysłany: Pon 10:55, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No cóż, śledzę tą dyskusję z zainteresowaniem. W moim imieniu udziela się w niej mgr inż. arch. Wojciech Orenowicz. Chciałbym jednak dodać parę uwag, które mam nadzieję uporządkują sposób myślenia o ochronie zabytków.
Po pierwsze, w przepisach prawnych dot. ochrony zabytków w sposób CAŁKOWICIE JEDNOZNACZNY określono, że dotowanie prac konserwatorskich ze źródeł zewnętrznych jest możliwe jedynie w przypadku obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Dodatkowo podano listę prac, które mogą być dotowane.
Po drugie, posiadanie obiektu wpisanego do rejestru zabytków to nie tylko przywileje, lecz szereg obowiązków, począwszy od konieczności uzyskania pozwoleń Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na WSZELKIE PRACE przy takim obiekcie wykonywane.
I tutaj zaczynaja się przysłowiowe "schody", no bo pieniądze chciałby dostać każdy a obowiązków, szczególnie tych formalnych, nie mieć.
Dlatego obiekty, które nie wymagają tak rygorystycznego traktowania są zabytkami objętymi ochroną w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Wtedy, na przykład konserwator dba o zachowanie wyglądu zewnętrznego, nie wtrącając się do pomysłów właściciela na kolorystykę wnętrza i inne. I tak to funkcjonuje w Europie.
Na koniec refleksja dotycząca pokutującego ciągle sposobu myślenia o obiektach historycznych. Jeśli ktoś kupuje stary samochód, to naprawy są częstsze i w sumie kosztują dużo drożej niż utrzymanie auta na gwarancji. Oczywiście sam zakup starego samochodu jest tani. Nikt natomiast nie wpada na pomysł aby miasto dotowało mu naprawy, bo on jest biedny i na nowe auto go nie stać.
Niestety, zgodnie z obowiązującym prawem, za stan techniczny obiektu odpowiada zawsze tylko i wyłącznie WŁAŚCICIEL. Dotyczy to również obiektów zabytkowych. Ewentualna pomoc finansowa jest możliwa jedynie po wpisaniu obiektu do rejestru, a odbywa się to na wniosek właściciela lub, w zupełnie wyjątkowych przypadkach, z urzędu. Nie należy natomiast zapominać, że wpis jest wieczysty i wiąże się z szeregiem DODATKOWYCH OBOWIĄZKÓW I OGRANICZEŃ.
Pozdrawiam, Henryk Mercik.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|