Jan Kołodziej
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:51, 02 Lis 2006 Temat postu: Nowy szlak turystyczno-edukacyjny |
|
|
Dzisiaj chcę zaproponować wycieczkę pieszą terenami leśnymi. Na mapach turystycznych trasa jest częścią szlaku im. Augusta Czarnynogi, którego znałem osobiście. Obiecuję liczne atrakcje.
Zaczynamy w Halembie wchodząc w ulicę Skośną. Po prawej szlak kolejowy - tędy wyjeżdżają pociągi z węglem wydobytym w kWK Halemba. Po lewej las. Tuż obok, po obydwu stronach steranej życiem jezdni widzimy ślady cywilizacji: mnóstwo butelek i innych resztek, których
nie potrzebują już kierowcy samochodów wywożących węgiel. Podobno usiłowali z nich budować jakies prowizoryczne WC czy coś podobnego...
Dochodzimy do kopalnianej bramy. Tutaj trzeba uważać! TIR-y po prawej wygniotły na poboczu ogromne doły, więc teraz jeżdżą stroną lewą. A jako że jest to zakręt bez widoczności - o wypadek nietrudno. Kierowcy jadący dalej wykonują też tutaj dziwne manewry - to z powodu właścicieli garaży stojących przy samej drodze. Bramy tych miniposesji otwierają się bowiem
na zewnątrz.
Powoli ulica pokazuje swoje zadziwiające zdolności do asymilacji z przyrodą. Ponad 30% jej szerokości jest już zarośnięte. Co prawda Służba Leśna pozyskuje tutaj drewno, ale nie takie. Tylko opałowo-zarobkowe. Idziemy dalej. Po prawej miejsce w którym widać płot kopalni. Tuż przed nim zazwyczaj można spotkać samochody. Stoją tutaj z dwóch powodów:
wymiana oleju albo oczekiwanie na przerzut zza płota. Po chwili mijamy gwałtowny uskok jezdni - zaczynamy się rozglądać. W lesie widzimy tapczan i fotele - specjalnie ktoś je tam zostawił dla turystów. Dochodzimy do miejsca, w którym jezdnia skręca na południe stając się ulicą Gabrieli Zapolskiej. Skręcamy w prawo tylko na chwilę, aby zobaczyć sztandarowe
dzieło Wydziału Dróg i Mostów: wiosenna wyrwa o szerokości połowy jezdni została załatana!
Nietrudno tego miejsca nie znaleźć: naprzeciw są nieduże pagórki - to od wielu lat usypywane sterty gruzu i śmieci porośnięte trawą. Wracamy na zakręt i idziemy dalej - prosto przez las. Po prawej jeden z bunkrów "ŚLąskiej linii Maginota" - obecnie zamieszkały, więc niedostępny zwiedzającym. Chętni mogą szukać natomiast śladów kapliczki, która niegdyś przy tej starej drodze stała. Za drogowskaz proponuję obrać miejsce, w którym jakiś warsztat samochodowy poddaje utylizacji deski rozdzielcze. Dokładnie naprzeciw niego utylizuje się zbędne już materiały budowlane.
Minąwszy to miejsce na chwilę oddalmy sie drogą na południe - dojdziemy do grupy schronów bojowych. Ich przedpole zajęte jest przez stare opony, cegły, górnicze taśmy i tzw.lutnie, azbest z dachów i inne skarby.
Idziemy dalej. Przy drodze znowu możemy się zapoznać z ofertą budownictwa: płyty gipsowe, cegła, siatki zbrojeniowe pod tynki, kafelki, itd.Kawałek dalej - i znajdujemy samochodowe zbiorniki paliwa (puste), odzież roboczą, a nawet całą wywrotkę... asfaltu. Tutaj też w przeszłości można było odnaleźć kiszoną kapustę luzem, głowy i kręgosłupy śledzi też luzem, całą górę kurzych łapek także luzem. Można było nawet zobaczyć, jak beczkowóz wypróżnia się na pobocze!
Dochodzimy do mniejsca, w którym teren jest po obydwu stronach zapadnięty wskutek działalności górniczej. Po lewej możemy zobaczyć ofertę okien plastikowych. Po prawej - wyschnięty obecnie staw. Jego dno ukazuje pełny przekrój ludzkiej działalności. Podam tylko kilka ciekawych przykładów: całe paczki reklamy ze sklepu nie dla idiotów. Samochodowe koła.
Były też tutaj jednej zimy całe worki wypisanych kuponów totolotka! A na drzewie tablica: rezerwat żab.
Dalej idziemy w stronę ulicy Kochłowickiej. Po obydwu stronach drogi znowu całe góry śmieci.Widać nawet że kiedyś była tu prowadzona akcja "sprzątanie świata" - worki z zebranymi skarbami stały tak długo, aż sie rozpadły bądź rozszarpały je psy. Chyba z zemsty za to ktoś wiosną dwa psy tutaj spalił, pozostawiając szczątki na widoku. Gdy dojdziemy do ulicy
Kochłowickiej - rozejrzyjmy się. Takie unikalne leśno-przemysłowe runo to jest coś! Rzadkość! Możemy iść albo do Kochłowic, albo na Kłodnicę (tak się mówi: na Kłodnicę). Ale uwaga! Położono niedawno chodniki z kostki. Niestety - dzisiaj tę kostkę możemy zobaczyć na pobliskich ogródkach działkowych przy autostradzie. Ładna!
Naturalnie po drodze mozna też zbaczać, by zobaczyć wiele bunkrów. W nich kolekcje współczesnej sztuki naskalnej(AVE Satan) , sztuki inżynierskiej (skradziona kopuła), sztuki rytowniczej (czyli niezbyt udane próby odzyskania zbrojenia z betonu). Zimą, jeśli szczęście dopisze zobaczymy po drodze nawet stojącego w poprzek TIR-a, który nie może się wygrzebać. Można też zobaczyć najnowsze trendy w dziedzinie utwardzania dróg leśnych ceramiką budowlaną.
Wszystko to potwierdza opinię, że Ruda Śląska to miasto piękne, zielone i bardzo ciekawe. MKZ mieszka w poblizu - chyba moje obserwacje potwierdzi.
Zapraszam!
Jan Kołodziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|